wtorek, 10 stycznia 2012

przystanek pierwszy

Stoję na głównym placu Timisoary. Czuję się jak pusta papierowa filiżanka. W1989 r. po krwawych zamieszkach Timişoara została ogłoszona pierwszym wolnym miastem w Rumunii.
Pierwsze skojarzenie ze sztuką-  Aglaja Veteranyi.
„Mój tata umarł na nieobecność
Moja mama żyje w omdleniu.
Czy dziecko smakuje jak mięso z kurczaka,
Czy kroi się dziecko w plasterki
Jak to jest kiedy pękają oczy”
-pisała w głośnej powieści „Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze”
Mocna poezja, mocna proza, także mocny jej własny teatr. „Te zdania krzyczą, czytasz i czujesz jakbyś dał sobie w żyłę”- mówili o niej koledzy pisarze. Arcyciekawa biografia z cyrkiem w tle, despotycznym ojcem i Securitate,  pełna ekstazy, bólu, cierpienia. 2.02.2002 r popełniła samobójstwo.

Wish you were here Annifrid..?

sobota, 7 stycznia 2012

początek drogi

Oto początek drogi...Siedzę obok namiotu rozbitego tuż nad brzegiem Drawy, obok mnie palenisko, osmalony kociołek na zupę, drewno przygotowane na ognisko. Cisza absolutna (i nawet szum wody i śpiew ptaków był ciszą). „Raz jeszcze poczułem, jak prostą, codzienną rzeczą jest szczęście- szklanka wina, kasztan, jakiś piecyk, szum morza. Nic więcej. Ale aby poczuć, że to wszystko jest szczęściem, trzeba mieć proste, naiwne serce...” (Grek Zorba).
Piję duszkiem, tak jak czuję życie. Jesteśmy za mali aby trzeźwo dotknąć nieba...
Bloga wymyśliła Ania ( ta którą widzisz razem ze mną na zdięciu profilowym). Wymyśliła go gdzieś w połowie drogi pomiędzy Mediolanem a Niceą. Ania- pasjonatka podróży...Posiadaczka jednego stołu, czterech krzeseł i trzydziestu kart kredytowych które ułatwiają jej podróżowanie. Powiedziała mi po powrocie z kolejnej podróży: "szkoda tego wszystkiego, szkoda żeby przepadło. Niech poza nami  ktoś to jeszcze zobaczy " I tak się to zaczęło.
Parafrazując Gałczyńskiego: "Jesteśmy na początku drogi, droga pędzi z nami bez wytchnienia, chciałbym to wszystko co tu zobaczysz, ocalić od zapomnienia..."